Jesteśmy małą hodowlą mieszczącą się w podwarszawskiej miejscowości. Nasza hodowla
zarejestrowana jest w Stowarzyszeniu Hodowców Kotów Rasowych w Warszawie.
Nasza rodzina to: Ja, mam na imię Marzena, mój mąż Grzegorz, 21 letni syn Michał,
19 letnia córeczka Ania, dog niemiecki Lola oraz cztery Maine Coony:
Armando, Julia, Juana i Lucky.
Zawsze moim marzeniem było posiadanie hodowli. Studiowałam weterynarię i nie wyobrażam
sobie domu bez zwierząt. Dotychczas mieliśmy psa, owczarka szkockiego i wysterylizowanego
kocurka syjamskiego. Kiedy dzieci stały się bardziej samodzielne i nie wymagały już tyle opieki,
co wcześniej, zaczęło nam czegoś brakować. Wspólnie z rodziną stwierdziliśmy,
iż to najwyższa pora na spełnienie marzeń. I tak też postanowiliśmy założyć małą hodowlę kotów.
W Maine Coonach zakochałam się już bardzo dawno, więc nie miałam żadnej wątpliwości,
co do wyboru rasy. Znałam większość hodowli i wszystkie liczące się koty rasy Maine Coon
w Polsce.
Okazało się, że kupno dobrego kota do hodowli nie jest takie łatwe. Dlatego też postanowiłam
sprowadzić kota z zagranicy. Bardzo długo szukałam odpowiedniej hodowli, korespondowałam
z hodowcami z wielu krajów, aż trafiłam na ludzi, którzy chcieli mi pomóc. I tak też 15 lutego
pojechaliśmy po nasze małe szczęście. Oczywiście wróciliśmy z kotem. Armando, bo tak miał
na imię natychmiast podbił nasze serca i dzisiaj dziwimy się, dlaczego tak późno
zdecydowaliśmy się na ten krok.
Nasze koty stały się naszym życiem. W domu wszystko się zmieniło. Nasze mieszkanie zostało
przystosowane tak, aby koty były w nim bezpieczne. We wszystkich planach musimy brać pod
uwagę koty. Nasze koty są członkami naszej rodziny śpią z nami w łóżku i spędzają
z nami cały swój czas, za co jesteśmy im wdzięczni.
Koty wprowadziły do naszego i tak szczęśliwego życia wiele radości i miłości i tego właśnie
życzę wszystkim posiadaczom kotów.